Przemoc seksualna wobec dzieci – sprawcy, cz. 1

Przemoc seksualna ma wiele nazw. Mówi się o molestowaniu seksualnym, wykorzystywaniu seksualnym czy nadużyciu. Obejmuje ona różnego rodzaju zachowania – od takich, które mogą być bardzo delikatne w swoim wyrazie, tak że ofiara nie ma nawet świadomości bycia wykorzystywaną (np. głaskanie), po dużo bardziej oczywiste i brutalne formy przemocy (np. gwałt).
Po kilku medialnych aferach ze sprawcami przemocy seksualnej wobec dzieci, temperatura wobec tej formy przemocy zdecydowanie się podniosła.
Przemoc seksualną dzielimy głównie na przemoc kazirodczą i pedofilię. W przypadku pedofilii mamy do czynienia z sytuacją, kiedy jeden sprawca może mieć kilkanaście, kilkadziesiąt, a nawet kilkaset ofiar. Kazirodztwo występuje w przypadku, kiedy sprawcę i ofiarę łączą więzy krwi. Sprawcami są w tym wypadku ojcowie, dziadkowie, wujkowie, bracia, kuzyni. Ofiarami są dzieci w tej rodzinie, co oznacza, że jest tych ofiar od jednej do kilku. Nie jest prawdą, że tego typu procedery zdarzają się wyłącznie w rodzinach patologicznych. Badania pokazują, że w każdej warstwie społecznej może dochodzić do aktów nadużycia wobec dzieci.
Tak samo wygląda sytuacja w odniesieniu do sprawców. W stereotypowym rozumieniu widzimy sprawcę, jako niechlujnego, odrażającego, często zamroczonego alkoholem mężczyznę. Tacy też istnieją. Ale bardzo wielu sprawców to ludzie powszechnie szanowani, dobrze zarabiający, zadbani, pozytywnie funkcjonujący w innych obszarach życia społecznego. Często uroczy i uwodzicielscy. Poza skrajnymi przypadkami, kiedy dziecko jest porywane, na przykład z placu zabaw, i naprędce dokonywany jest akt przemocy, większość pedofilów „zaprzyjaźnia się” ze swoimi ofiarami, wielokrotnie się z nimi spotyka, zdobywa ich zaufanie, jest z nimi w bliskich relacjach. Bywa, że pedofil jest jedyną w otoczeniu dziecka osobą dorosłą, która okazuje mu uczucie (chore, ale dla dziecka być może atrakcyjne). Niestety na okazywaniu uczuć się nie kończy.
Z badań przeprowadzanych na całym świecie wynika, że dla pedofilów bardzo atrakcyjne są zawody pozwalające na łatwy kontakt z dziećmi. Do takich należy zawód nauczyciela, pedagoga, trenera, instruktora sportowego czy artystycznego, księdza.
Niestety, ani w Polsce, ani w wielu innych krajach Europy nie przeprowadza się żadnych kwalifikacji, żadnych testów, żadnych badań dotyczących tego aspektu przy zatrudnianiu pracowników na stanowiska pedagogów. Dotyczy to zarówno przedszkoli, szkół, klubów, jak i domów dziecka, ośrodków szkolno-wychowawczych czy zakładów poprawczych.
Przemoc seksualna ma wiele nazw. Mówi się o molestowaniu seksualnym, wykorzystywaniu seksualnym czy nadużyciu. Obejmuje ona różnego rodzaju zachowania – od takich, które mogą być bardzo delikatne w swoim wyrazie, tak że ofiara nie ma nawet świadomości bycia wykorzystywaną (np. głaskanie), po dużo bardziej oczywiste i brutalne formy przemocy (np. gwałt).
Do przemocy seksualnej zaliczymy nie tylko dotykanie dziecka, całowanie go, stosunek płciowy, ale również nakłanianie czy przymuszanie do oglądania pism czy filmów pornograficznych, obnażanie się osoby dorosłej przed dzieckiem, w sposób celowy doprowadzanie do sytuacji, w której dziecko jest świadkiem aktu seksualnego innych osób, opowiadanie dziecku o własnych przeżyciach seksualnych.
Naturalnie ten obszar seksualności człowieka jest również ważny dla dzieci i młodych ludzi. Warto, by rodzice rozmawiali ze swoimi dziećmi i przekazywali wiedzę na ten temat. Zawsze jednak przekazywane treści muszą być adekwatne do wieku dziecka, jego wrażliwości, doświadczeń oraz prezentowanych postaw wobec świata.
Przemoc seksualna wobec dzieci obejmuje również obszar pornografii i prostytucji. To szczególne obszary, bowiem dotyczą one działań związanych z zarabianiem pieniędzy. Dzieci bywają wciągane do prostytuowania się przez dorosłych, lub same podejmują takie kroki, żeby zarabiać na siebie lub na rodzinę. Do najbardziej drastycznych należy przykład, w którym ojciec za pieniądze „wynajmował” swoją 11-letnią córkę.
Pornografia dziecięca rozpanoszyła się szczególnie od momentu zaistnienia Internetu. Pojawiła się możliwość przesyłania sobie zdjęć i filmików rozebranych dzieci. Dlatego tak ważne jest, byśmy wiedzieli, co nasze dzieci robią, kiedy siedzą sobie przed komputerem.
Mówi się głównie o sprawcach-mężczyznach. Nie bez przyczyny. Kobiety rzadko kiedy stają się sprawcami przemocy seksualnej. Jeśli już się to zdarza, to zwykle obejmuje ona trzy przypadki: wchodzenia w kontakt uczuciowy, a dalej fizyczny z dojrzewającym chłopcem. Drugi przypadek określa kobiety jako sprawców przemocy w wypadkach posiadania przez nie świadomości dokonywanego czynu i nie przerywania go. Przyczyny takiego postępowania są różne. Często kobieta jest również ofiarą i nie ma siły przeciwstawić się oprawcy, czasami boi się, nie wierzy w możliwość uzyskania pomocy. W wielu przypadkach, zanim dojdzie do przemocy seksualnej, przez wiele lat występuje przemoc fizyczna. Wiele kobiet-ofiar przemocy ma doświadczenia mówiące o tym, że wzywanie pomocy nie przynosi skutku. Sąsiedzi nie pomagają, policja przyjeżdża, poucza męża i odjeżdża – piekło zostaje. Bezradność sprawia, że nie są w stanie się już przeciwstawiać.
Zdarza się niestety, że matki „pozwalają” swoim mężom na kontakty seksualne z córkami, tak jakby uznawały, że teraz czas, by córki przejęły rolę żony i partnerki dla ojca. Nie są to oczywiście decyzje podejmowane świadomie, z pełną premedytacją, ale gdzieś istnieje przyzwolenie kobiety, by taki proceder mógł zaistnieć i trwać.
Aktualizacja: 2017-01-10
Beata Badziukiewicz, pedagog szkolny

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować