Ja po prostu kocham się, czyli rzecz o narcyzmie

Showman na miarę polskiej telewizji, Kuba Wojewódzki, stwierdził kiedyś, że jego ulubionym tematem rozmów jest on sam. To zdanie świetnie oddaje istotę osobowości narcystycznej, która pragnie słuchać opowieści o samym sobie. W jakim celu? Wzmacnia to poczucie wyjątkowości i doskonałości, której narcyz tak pożąda. Samouwielbienie jest bowiem dla niego jedynym wyjściem, ucieczką chroniącą go przed niepewnością i lękiem.
Oczywiście, sam fakt fascynacji mówieniem i słuchaniem o sobie samym nie jest jeszcze patologiczny i wiele osób przejawia takie tendencje. Sama bowiem tendencja do przeglądania się w lustrze, jakim są dla nas inni ludzie, jest zdrowa i naturalna. Zdarza się jednak że staje się obsesją, unieszczęśliwiającą samego zainteresowanego a przy okazji – wszystkich bliskich mu ludzi. W psychiatrii traktowany jako zaburzenie osobowości, narcyzm jest zjawiskiem złożonym, a jego źródeł doszukuje się zazwyczaj w zaburzonych relacjach z matką w okresie dzieciństwa. Nie wchodząc jednak głębiej w przyczyny, spróbujmy przedstawić portret narcyza.
Często twierdzi się, że narcyz jest osobą zakochaną w sobie. Pomimo wszelkich zachowań świadczących na rzecz tej teorii, miłość narcyza do samego siebie niewiele ma wspólnego z akceptacją własnej osoby, szacunkiem do siebie i wysoką samooceną. Nic bardziej mylnego. Dla narcyza liczy się doskonałość. Wedle mniemania o sobie samym, nie może on pozwolić sobie na żadne błędy. Oczywiście, to wymaganie względem siebie jest niemożliwe do spełnienia, w związku z czym nasz narcyz na każdym kroku w panicznym lęku udowadnia sobie i innym jaki jest cudowny i nieskazitelny. W konieczności nieustającego potwierdzania własnej wartości, nie jest w stanie oderwać uwagi od samego siebie, odnosząc wszystko wokół do własnej osoby. Sprawia wrażenie bycia pępkiem całego świata i rzeczywiście w jego świadomości nie ma miejsca na nic innego oprócz własnego obrazu w lustrze.
Poczucie wyższości narcyza nie może zostać zachwiane. Dlatego za wszelką cenę próbuje on górować nad otoczeniem. Środki nie są dla niego istotne, liczy się tylko wygrana, tylko zaspokojenie nieopanowanej ambicji, której zaspokoić oczywiście nie sposób. Jego system wartości jest infantylny i powierzchowny. Władza, bogactwo, atrakcyjność fizyczna, maniery, ubiór – to wszystko, co widać na pierwszy rzut oka, co namacalne i wymierne, czym można łatwo zaimponować otoczeniu. Nie podejrzewajmy narcyza o głębsze wartości z jednego ważnego powodu. Zejście głębiej, refleksja nad samym sobą grożą odnalezieniem skaz czy niedoskonałości we własnej osobie. A na to narcyz pozwolić sobie nie może.
Co robi więc narcyz, by obronić samego siebie? Repertuar zachowań jest szeroki. Narcyz nigdy nie jest sobą. Zawsze uważny na wymagania środowiska, dopasowuje się, ukazując się w sposób pozwalający mu wykazywać się własną wspaniałością w dowolnym otoczeniu. Nie może być przy tym spontaniczny. Spontaniczność to najgorszy wróg. Spontanicznie można zrobić coś głupiego, nieodpowiedzialnego, coś co zniszczy cudowny wizerunek. Narcyz nigdy nie pozwoli sobie na spontaniczność, a skoro sam nie może się nią wykazać, to będzie ją również tępił w swoim otoczeniu.
Tak samo tępić będzie wszystkich, którzy przewyższają go w jakikolwiek sposób. Uczucie zazdrości i zawiści stale towarzyszy takiej osobie. Radzi z nim sobie często poprzez wykazywanie całkowitego braku zainteresowania innymi, ich pracą, zajęciami, dokonaniami. A jeśli już zainteresuje się działaniami innych, oceni je pogardliwie. Typowe też dla takiej osoby jest zmyślanie opowieści na własny temat i kłamstwa. Nie przyzna się nigdy do problemów i porażek, będzie je skrzętnie ukrywać. On odnosi tylko sukcesy. Narcyz tak pragnie wierzyć we własną idealność, że poczucie prawdy i kłamstwa jest u niego rozmyte i czasem sam nie do końca jest je w stanie odróżnić.
Narcyz jest osobą łasą na pochwały ze strony otoczenia. Nie znaczy to, że będzie za te pochwały wdzięczny. Uważa, że po prostu mu się one należą. Nie sprawiają mu też one radości, natomiast ich brak powoduje poczucie głębokiego zagrożenia. Stany wielkościowe bowiem przeplatają się u niego z poczuciem bezwartościowości. Dlatego bycie przeciętnym jest niedopuszczalne.
Charakterystyczne też jest dla takiej osoby niedopuszczanie do siebie możliwości popełnienia błędu. Narcyz nigdy nie jest niczemu winny. On jest idealny i robi dokładnie to, co trzeba i w sposób idealny. Jeżeli coś nie wychodzi, znaczy to, że ktoś inny jest temu winny. Potrafi powoływać się na nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, udowadniając, że źli ludzie stoją na drodze, sabotując jego fantastyczne działania. Nawet nie próbuj uświadamiać takiej osobie jej błędów. Demaskowanie narcyza grozi wybuchem złości i agresją. Otoczenie, które usiłuje „oświecić” narcyza i skonfrontować go z rzeczywistością, postrzegane jest jako zawistne i nienawistne. Co za tym idzie, takie otoczenie należy zniszczyć. Dlatego osoby narcystyczne bywają nieprzewidywalne w swoich zachowaniach, zachowując się nielojalnie, zdradzając i manipulując otoczeniem. Nie dopuszczają jednocześnie do siebie żadnych wyrzutów sumienia. We własnym przekonaniu reagują po prostu adekwatnie na zły, okrutny świat, który uwziął się przeciwko nim.
Brak racjonalnego oglądu rzeczywistości i regulacji etyczno-moralnych u narcyza powoduje, że niemożliwym jest dla niego doświadczać zaufania, intymności czy miłości w relacjach z innymi. Zresztą jego zainteresowanie głębokimi relacjami jest żadne, bowiem system wartości narcyza nastawiony jest na infantylną obronę własnej dumy i samooceny.
Tak pokrótce wygląda świat według narcyza. Pusty, okrutny i pozbawiony sensu. Czy można go zmienić? Oczywiście. Najpierw jednak taka osoba musi uświadomić sobie swój problem, a z tym jest zwykle najtrudniej. To już jednak temat na zupełnie inny artykuł.
mgr Michał Lewandowski, psycholog, trener biznesu i umiejętności osobistych; Firma Profesja Consulting (2007-08-28)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować