Wychłodzenie – hipotermia

Prawidłowa ciepłota ciała wynosi 35,5-37,2°C, ale w niektórych okolicznościach, np. po znacznym wysiłku może wzrosnąć do 37,5°C. Ciepłota ciała poniżej 35,5°C, zwłaszcza w ciągu dnia, może być objawem wychłodzenia organizmu. Może ono spowodować zaburzenia miarowej czynności serca, a także zaburzenia psychiczne, np. splątanie czy senność.
Na wychłodzenie szczególnie podatne są osoby w podeszłym wieku. Wychłodzenie może wynikać nie tylko z przebywania na dworze w zimną lub mroźną pogodę, zwłaszcza przy jednoczesnym wietrzne i w niedostatecznie chroniącym od zimna odzieniu, ale nawet z dłuższego przebywania w temperaturze poniżej 15°C w źle ogrzewanym mieszkaniu i w nieodpowiednim stroju.
Przebywanie ma mrozie przez dłuższy czas może mieć różne przyczyny: konieczność długiej wędrówki w mroźny dzień, awaria pojazdu na odludziu, uszkodzenie nóg w wyniku takiej awarii lub po prostu – wskutek upadku na śliskim podłożu.
Rokrocznie, szczególnie na początku zimowych mrozów, gazety i telewizja podają również informacje o tragicznych zamarznięciach osób bezdomnych lub pijanych, które przebywały długo na mrozie.
Postępowanie w przypadku znacznego wychłodzenia powinno polegać na umieszczeniu zziębniętego w ciepłym pomieszczeniu, usunięciu ewentualnej mokrej odzieży i okryciu ciepłymi kocami, płaszczami lub czymkolwiek podobnym. Dopiero wówczas należy zmierzyć ciepłotę ciała (uprzednio dokładnie strząsając termometr). Jeżeli temperatura nie podniesie się w ciągu kilkunastu minut powyżej 35,5°C, trzeba wezwać pogotowie – szczególnie, jeśli chory jest splątany, mówi bełkotliwie, ma słabo wyczuwalne tętno, sztywne kończyny. Uwaga – gwałtowne dreszcze mogą spowodować duszność!
Osoba zamarznięta jest nieprzytomna, sztywna, z trudem można dostrzec słabe ruchy oddechowe klatki piersiowej. W takiej sytuacji nie wolno rozcierać zamarzniętego ciała, by nie uszkodzić kruchej, zmrożonej skóry. Chory musi być jak najszybciej przewieziony do szpitala – oczywiście owinięty w ciepłe koce. Tam, na oddziale intensywnej terapii, zostanie zidentyfikowany stopień zamarznięcia i związane z nim ewentualne powikłania. W zależności od potrzeb, ciało zamarzniętego zostanie ogrzane w ciepłej kąpieli lub od wewnątrz, np. za pomocą ciepłych płynów podawanych za pośrednictwem kroplówki lub przy użyciu „sztucznej nerki” – tyle, że nie dializującej krew pacjenta, lecz ogrzewającej ją pozaustrojowo.
Zapobieganie wychłodzeniu/zamarznięciu polega oczywiście na unikaniu dłuższego przebywania w warunkach nadmiernego zimna, w niedostatecznie chroniącym przed nim odzieniu. Należy również pamiętać, że odzież nie powinna być zbyt obcisła.
Oprócz podeszłego wieku, wychłodzeniu sprzyja niedożywienie, niedoczynność tarczycy, cukrzyca i przede wszystkim – stan po spożyciu alkoholu, nawet w umiarkowanej ilości.
Zimno w mieszkaniu bywa spowodowane u brakiem lub niewydolnością systemów ogrzewających albo niedostatecznym ociepleniem ścian budynku. Należy jednak pamiętać, że doraźne działania grzewcze są często niebezpieczne. Groźne jest np. zamykanie szybra w piecu lub kuchni, żeby uniknąć utraty ciepła przez komin – można się wówczas zaczadzieć. Niebezpieczne jest ogrzewanie pomieszczenia grzejnikami gazowymi, nie mającymi odpływu spalin na dwór – takie postępowanie również grozi zaczadzeniem. Pożarem może grozić używanie niedostatecznie zabezpieczonych grzejników elektrycznych. Nawet te dobre, jeśli mają dużą wydajność (kilka kilowatów), mogą spowodować przeciążenie starych, mało sprawnych przewodów elektrycznych, rozżarzając je do czerwoności.
dr n. med. Janusz Szajewski, specjalista chorób wewnętrznych, toksykolog; Stołeczny Ośrodek Ostrych Zatruć w Warszawie (2009-01-02)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować