Samokontrola płodności

Istnieje wiele, powszechnie słusznie czy też niesłusznie uznawanych przeszkód w uzyskaniu potomstwa, jak np. brak miesiączki, nieprawidłowe owłosienie, konflikt serologiczny.
Trzeba więc od razu wyjaśnić, że do zajścia w ciążę nie zawsze konieczne jest miesiączkowanie, a kobiety z nadmiernym owłosieniem nie tylko mogą rodzić, ale zachodzą w ciążę nieraz łatwiej niż osoby z nieznacznymi tylko zmianami owłosienia. Stwierdzenie zaś różnic w grupach krwi i tzw. czynnika Rh w bardzo małym odsetku przypadków jest rzeczywistą przyczyną niemożności donoszenia ciąży i staje się coraz rzadsze w dobie szeroko stosowanej profilaktyki. Najważniejsze jest wyzwolenie się z własnych kompleksów i uodpornienie na fałszywe poglądy czy nieuzasadnioną ciekawość otoczenia.
Najprościej doradzić zajście w ciążę, o wiele trudniej to zrealizować, lecz na szczęście najtrudniej zabronić macierzyństwa.
Z ogólnobiologicznego punktu widzenia zaspokajanie popędu płciowego ustępuje pierwszeństwa jedynie potrzebie snu i przyjmowania pokarmów, a mimo to człowiek może świadomie dobrowolnie zaniechać w ogóle współżycia seksualnego na krótki lub nawet na bardzo długi, wieloletni okres. Ale już dobrowolnym współżyciem, jego częstotliwością, miejscem, czasem i sposobem rządzi tylko jedno, czysto ludzkie pojęcie: fantazja! Nie ma naukowych norm współżycia seksualnego poza jego wzajemną akceptacją.
Każdy człowiek staje w życiu wobec problemów natury seksualnej, a co najmniej połowa małżeństw w różnym nasileniu i czasie przechodzi zaburzenia seksualne!
Nie są to więc sprawy tylko małżeństw niepłodnych, tak często o tym głęboko przekonanych, ale – i to przede wszystkim – ludzi płodnych, którzy jednak nie zawsze zwracają na to uwagę. Właśnie dlatego, że w niepłodności mogą istnieć problemy seksualne – od leczonych wymaga się ogólnej znajomości prawidłowego współżycia. Powinni jednak korzystać ze źródeł popularnonaukowych, opracowanych przez odpowiedzialnych autorów, najlepiej po skonsultowaniu się z leczącym lekarzem, a interesować się przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, sprawami naturalnymi, fizjologicznymi, a nie chorobowymi. Te ostatnie zdarzają się przecież niewspółmiernie rzadziej w porównaniu ze stanami prawidłowymi, a jedynie silniej przemawiają do naszej wyobraźni. Chodzi o wyzwolenie się z kompleksów czy przesądów, zrozumienie nieszkodliwości np. samogwałtu w młodości, znaczenia pierwszego kontaktu seksualnego, poznania reaktywności seksualnej partnera, a przede wszystkim o uświadomienie mężczyzn, że siła potrzeb seksualnych kobiet i ich zdolność do przeżycia orgazmu mogą być rozwinięte w różnym stopniu, lecz nie są warunkiem koniecznym do zajścia w ciążę!
Natomiast zdolność mężczyzn do współżycia seksualnego nie oznacza zdolności zapładniania, która jest jedynym męskim czynnikiem decydującym o płodności.
Niekiedy przeszkodą w dążeniu do upragnionej ciąży jest brak podstawowych wiadomości z zakresu prokreacji, negatywny stosunek do leczenia obu partnerów lub jednego, niewłaściwe stosowanie się do zaleceń lekarskich, błędy w przyjmowaniu lekarstw. Na ostatnim miejscu można wymienić rzeczywiście istniejące przeszkody chorobowe.
Na przykład leczenie bezdzietności spowodowanej niemożnością donoszenia ciąży i urodzenia zdrowego dziecka nazbyt często daje okazję do obserwowania kobiet, które przez wiele lat znoszą nieraz trudne do wyobrażenia cierpienia tylko z tego powodu, że nikt nie zażądał od nich wyniku badania nasienia męża. Dotyczy to nie tylko mężczyzn, którzy odmawiają takiego badania (nie wiedząc lub nie chcąc wiedzieć, że ich małowartościowe nasienie może być przyczyną dramatu), ale także i tych bardzo chętnie współpracujących w okresie leczenia żony – przed ciążą i w okresie ciąży – a po prostu nie podejrzewających nawet u siebie jakichkolwiek zaburzeń płodności. Dlatego w każdym przypadku przebytego poronienia, przedwczesnego porodu, urodzenia martwego płodu, noworodka z wadami rozwojowymi lub jego zgonu musi być przeprowadzone badanie ojca w celu wykluczenia z jego strony przyczyny niepowodzenia oraz w związku z koniecznością leczenia go przed zaistnieniem następnej ciąży.
Badanie mężczyzny obejmuje wywiad dotyczący danych o okresie pojawienia się owłosienia łonowego, pachowego i twarzowego, wystąpienia mutacji, pierwszych wzwodów i zmaz nocnych (tzw. polucja, czyli samoistne wydzielenie nasienia), pojawienia się potrzeb seksualnych, pierwszego stosunku i następnych, ich przebiegu oraz poziomu uświadomienia seksualnego. Z chorób przebytych i ewentualnie współistniejących lekarz zwraca uwagę na choroby weneryczne, gruźlicę, zapalenia ślinianek (świnka), jąder, najądrza, gruczołu krokowego i narządu moczowego, przewlekłe choroby innych układów (nadciśnienie, cukrzyca, leki przeciwhistaminowe, steroidy itp.), przebyte urazy okolicy podbrzusza i operacje (jamy brzusznej, narządów płciowych). Ważne są również informacje na temat warunków pracy i życia (np. zbyt gorące kąpiele, sauna – mogą doprowadzić do występowania dużego odsetka martwych plemników), ubioru (np. zbyt obcisłe spodenki są szkodliwe z powodu przegrzania jąder), nadużywania alkoholu, narkotyków (szczególnie heroina i morfina).
Zestaw badań specjalistycznych, jakim powinien poddać się mężczyzna, jest nieporównywalnie mały w stosunku do tych, jakie musi przejść kobieta, której cykliczna płodność stwarza o wiele więcej okazji do wystąpienia zaburzeń. Dlatego badanie mężczyzny powinno zawsze poprzedzać badanie i ewentualne leczenie kobiety.
Istota zapłodnienia polega na wzajemnym połączeniu się plemnika z komórką jajową. Powstaje wówczas tzw. zygota, w której następuje wzajemne przekazanie cech osobniczych obojga rodziców. W warunkach naturalnych, prawidłowych do zapłodnienia komórki jajowej dochodzi w jajowodzie. Komórka jajowa wydobywa się z jajnika w trakcie jajeczkowania, zwanego inaczej owulacją (ovum – jajo). Jajeczkowanie występuje jeden raz w cyklu miesiączkowym, z reguły w 14 dniu przed mającą nastąpić miesiączką. Znaczy to, że kobieta może być zapłodniona tylko jeden raz w okresie między miesiączkami.
Zapładniający plemnik jest jednym z kilkudziesięciu milionów plemników zawartych w jednym wytrysku nasienia. Plemniki te dopiero w narządach płciowych kobiety uzyskują w pełni zdolność zapładniania, ale zapładnia tylko jeden z wielomilionowej rzeszy. Zdolność zapładniająca plemników w narządach płciowych kobiety utrzymuje się przez kilka dni. Znaczy to, że mężczyzna może zapłodnić kobietę składając swe nasienie w pochwie na kilka dni przed owulacją i w ciągu kilkunastu godzin po jej wystąpieniu.
Stosunek zapładniający może więc znacznie wyprzedzić owulację. U kobiety regularnie miesiączkującej co 28-30 dni współżycie płciowe może doprowadzić do ciąży w okresie od 11-12 do 16 dnia cyklu, co określamy optymalnym okresem do zapłodnienia. Obejmuje on najbardziej prawdopodobne w tym wypadku dni owulacji (14-16) i poprzedzające je 2-3 dni, przypadające na okres żywotności plemników w drogach rodnych kobiety. W tym 2-3-dniowym okresie plemniki niejako oczekują na wystąpienie owulacji. Tak więc, u kobiet miesiączkujących regularnie, co 28-30 dni, ważna do odnotowania jest praktyczna wskazówka, zalecająca odbywanie stosunków w celu zapłodnienia w 12 lub 13 dniu cyklu. Ten optymalny okres powinien być o odpowiednią liczbę dni przyspieszony przy cyklach krócej trwających lub opóźniony przy cyklach wydłużonych, w cyklach zaś naprzemiennie krócej (23-28) i dłużej trwających (30-35) pozostaje niezmienny, tj. obejmuje 12-13 dzień cyklu.
U kobiet nie miesiączkujących lub wykazujących znaczne odchylenia (nawet paromiesięczne) w czasie trwania cykli miesiączkowych zajście w ciążę jest praktycznie możliwe w każdym okresie, niezależnie od krwawień z dróg rodnych, nawet w czasie ich trwania. Mogą to być bowiem krwawienia owulacyjne.
Miesiączkowanie nie zawsze jest konieczne do zajścia w ciążę, ponieważ istotne jest jajeczkowanie, a nie miesiączkowanie.
Posługiwanie się metodami uściślającymi datę występowania jajeczkowania znacznie zwiększa szansę zapłodnienia, podobnie jak regularne, codzienne odbywanie stosunków płciowych właśnie w okresie optymalnych dni do zapłodnienia. Mężczyznom leczonym z powodu niepłodności zaleca się wstrzymanie od stosunków przed tym okresem.
Leczenie niepłodności polega przede wszystkim na wyzwalaniu owulacji właśnie w uznanym, optymalnym do zapłodnienia okresie międzymiesiączkowym oraz jednoczesnym zaleceniu współżycia płciowego i zapewnieniu prawidłowego stanu nasienia. Na drugim miejscu znajduje się umożliwienie zetknięcia się plemnika i komórki jajowej w drogach rodnych kobiety.
Leczenie niepłodności wtórnej polega na identycznym postępowaniu, poczynając od ustalenia rozpoznania stanu zdrowia i zdolności rozrodczych obu małżonków, jak przy niepłodności pierwotnej, z tą różnicą, że częściej lekarze mają do czynienia z ludźmi starszymi i mającymi własne doświadczenia w zakresie prokreacji.
Przyczyny są równie złożone, jak przy niemożności zajścia w ciążę, np. nie każda wydzielina z pochwy wymaga leczenia, ale zawsze wymaga konsultacji lekarskiej. Przede wszystkim zaś zwalcza się nieprawidłowe nawyki i kompleksy, a dane z przeszłości chorych mają jedynie ułatwić postępowanie lecznicze bez ciągłego powracania do spraw, które minęły.
W biologii rozrodu ważniejszy jest czas bieżący niż przeszły, istniejąca ciąża niż ponowne zajście w ciążę, zachowanie płodności niż własna pewność o jej nieprzydatności w przyszłości.
Ważnym aspektem w rozumieniu przyczyn braku rozwoju ciąży podczas leczenia niepłodności, przy potwierdzeniu owulacji i pośrednich oznakach zapłodnienia (wykres porannej temperatury mierzonej w ustach, dodatni bardzo czuły test ciążowy) jest fakt, iż ok. 60-70% zarodków nie ulega zagnieżdżeniu (nidacji) w jamie macicy. Dlatego też celowe jest kontynuowanie leczenia według danego schematu przez okres co najmniej 6 cykli miesiączkowych, a następnie rozważenie alternatywnych metod postępowania. Najlepszym kryterium skuteczności leczenia niepłodności jest dopiero pojawienie się dziecka we własnym domu.
W ostatnich dziesięciu latach największy postęp dokonał się w diagnostyce polegającej na zaglądaniu lub pośrednim oglądaniu jam ciała za pomocą urządzeń optycznych i specjalnego obrazowania. Ulepszone włókna optyczne (światłowody), optyka doskonałej jakości oraz nowe źródła światła czy technika wideo otworzyły nowe możliwości diagnostyczne i terapeutyczne w zakresie chirurgii układu rozrodczego człowieka.
Niemniej nadal każda operacja w nowoczesnej medycynie jest istotnym, wyróżniającym się tylko specjalną metodyką, elementem całego toku postępowania leczniczego.
W czasie np. wideolaparoskopii można nie tylko precyzyjnie ustalić przyczynę niepłodności, ale także usuwać np. zrosty i cysty, pobierać wycinki z podejrzanych nowotworowo guzów, sprawdzać drożność jajowodów za pomocą środków kontrastowych, dokonywać różnego rodzaju operacji naprawczych i rekonstrukcji, czy wreszcie pobierać komórki jajowe i przenosić nasienie lub zarodki do jajowodów przy zastosowaniu technik wspomaganego rozrodu. Zawsze w ostateczności pozostaje czysto ludzka alternatywa niepłodności, gdy dobre warunki zawodowe i bytowe, chęć zaopiekowania się dzieckiem, silne potrzeby rodzicielskie skłaniają małżonków do adopcji. Ludzie dokonują adopcji także w nadziei naprawy trudnej sytuacji małżeńskiej (jako spoiwa rozpadającego się małżeństwa, w celu zapełnienia pustki i nudy), jako wizytówki osobistego poczucia pełnej wartości społecznej lub też z chęci wychowania dziecka niezależnie od własnego wieku czy stanu małżeńskiego. W przeważającej większości wynik adopcji jest korzystny (ok. 80%). W zdarzających się niekorzystnych wypadkach, nieraz nawet tragicznych konsekwencji szlachetnych pobudek adopcyjnych, niełatwo rozstrzygnąć, czy winą obarczać nadmierną czułość przybranych rodziców, bezinteresowną złośliwość otoczenia wytykającego dziecku jego pochodzenie, czy wreszcie samo dziecko.
Nowoczesne pozaustrojowe techniki dotyczą jednak poziomu rozrodu, a więc niepłodności rozumianej w kategoriach jedynie biologicznych.
Dlatego Światowa Organizacja Perinatalnej i Prenatalnej Psychologii i Medycyny zwraca uwagę na konieczność podmiotowego ujmowania pacjentów, co dopiero stanowi o poziomie współczesnej medycyny, której niektórzy przedstawiciele nadal przedmiotowo tylko usiłują traktować najogólniej pojętych pacjentów. Zgodnie z uwzględnieniem suwerenności psychologii wobec medycyny przypomina się o obowiązku lekarskim pełnej informacji przed- terapeutycznej, która nie może ograniczać się do zagadnień jedynie diagnostyczno-terapeutycznych. Najlepiej zobrazować to zagadnienie na poczęciu człowieka przez mechaniczne połączenie pozaustrojowe komórki jajowej z plemnikiem. Ten niewątpliwy triumf praktyki lekarskiej spełnia życzenie rodziców niezdolnych do posiadania potomstwa inną drogą. Niestety, jest to jedyny jednoznacznie pozytywny aspekt tego zagadnienia, biorąc pod uwagę ogólną odpowiedzialność lekarską, która nie pozwala szkodzić. Paradoks polega na tym, że spełniając życzenia indywidualnych pacjentów, naraża się nie tylko tworzoną w ten mechaniczny sposób rodzinę na niebezpieczeństwo powstania i niestety też utrwalenia nowych cech ludzkich.
Z biologicznego punktu widzenia proces zapłodnienia u człowieka (!) poprzedza olbrzymia, bo obejmująca kilka milionów komórek selekcja dla naturalnego doboru zygoty, o swej niepowtarzalnej tożsamości. Bariery psychoemocjonalne rozpoczynają tę selekcję na poziomie dobrania się najogólniej pojętych partnerów seksualnych, aby przejść czysto biologiczną selekcję w organizmie przyszłej matki. W zapłodnieniu pozaustrojowym tę psychiczno-emocjonalno-biologiczną stronę pomija izolacja materiału, którego możliwe źródła jeszcze bardziej komplikują psychologiczną ocenę już nie zjawiska przyrodniczego, ale procedury określanej leczniczą. Ostatecznie olbrzymia witalność komórek rozrodczych umożliwia powstanie zygoty, ale nie dzięki, lecz wbrew sztucznemu otoczeniu! O tym właśnie powinni lekarze informować swoich pacjentów, jeśli doceniają należycie godność istoty ludzkiej. To jest wymóg wobec czysto biologicznej relacji lekarz-pacjent we wspomaganej prokreacji.
Wiadomo także, że przy dzisiejszym poziomie technicznym medycyny samoistne poronienie jest ostatnim „filtrem biologicznym” eliminującym niepełnowartościowe płody. Stąd zalecana ostrożność zarówno w ocenie rozwoju ciąży, jak i podtrzymywaniu jej w każdym przypadku. Sam fakt konieczności stymulowania spermatogenezy z jednej strony, a jajeczkowania z drugiej sprawia, że każda ciąża po leczeniu niepłodności jest przedmiotem specjalnej troski położniczej.
Obok stanowisk religijnych, gdzie potępia się grzech, a nie grzesznika i akceptuje dzieci zrodzone nawet za pomocą nie uznawanych metod, istnieją mniej tolerancyjne regulacje prawne. Jeszcze raz sprawdza się stara zasada nadziei tylko w lekarzu, który bardziej niż ktokolwiek inny ma być pomocny w spełnianiu ludzkich potrzeb psychomedycznych.
Na zakończenie pozostaje aktualne wciąż pytanie: jeśli niepłodność jest w 50% uleczalna, to dlaczego tak stosunkowo dużo ludzi bardzo pragnących potomstwa nie może doczekać się lub nie doczekało się spełnienia swych najgorętszych marzeń? Odpowiedź w każdym przypadku, niestety, może być tylko indywidualna. Dlatego właśnie opisano problemy związane z niepłodnością, aby najbardziej zainteresowane osoby zastanowiły się nad własną sytuacją i uzbrojone w skromny, ale wystarczający zasób wiadomości mogły zasięgnąć bardziej szczegółowych informacji u lekarzy. Te 50% powodzeń obrazuje przede wszystkim możliwości współczesnej medycyny, aby wzbudzić tak bardzo konieczne do niej zaufanie. Jeśli medycyna nie mogła lub nie może pomóc, zastanówmy się, czy nie ma w tym przede wszystkim zaniedbań bądź prostej ignorancji ze strony najbardziej zainteresowanych osób. Zresztą, czy w sprawach ludzkich można w ogóle prowadzić podział na odbierających i niosących pomoc medyczną? Wystarczy w tym celu zapoznać się, a może – przy okazji uzupełniania własnych wiadomości – także podsunąć leczącemu zalecany przez nas schemat szczegółowy postępowania w niepłodności, gdzie wiele spraw dowodzi właśnie konieczności wspólnych działań i zachowań. W tak po ludzku uwarunkowanym problemie każdy, nawet pozornie najmniej ważny czynnik, ale właściwie wykorzystany lub wyeliminowany, może umożliwić spełnienie macierzyńskich pragnień.
Doc. dr hab. med. Marek Klimek, Prof. dr hab. med. Rudolf Klimek

Fragment pochodzi z książki

Fragment publikacji „Domowy poradnik medyczny” pod redakcją Kazimierza Janickiego. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2011

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować