Rogowacenie okołomieszkowe

Mam problem z synem. W tym roku skończy 10 lat. Od około 6-7 lat zmagamy się z silnym rogowaceniem skóry owłosionej głowy. Jest to przykre o tyle, że wypadają mu włosy i już nie odrastają. W miejscach po wypadłych włosach skóra robi się czysta i zdrowa, a choroba przesuwa się dalej. Byliśmy już u prawie wszystkich dermatologów w okolicy. Dziecko było leczone w kierunku wszystkiego – od grzybicy po łuszczycę. Trafiliśmy nawet do kliniki we Wrocławiu, gdzie wykonano dokładne badania, łącznie z badaniem histopatologicznym. Oto treść wypisu z kliniki: „Rozpoznanie: alopecia areata ad obs. (nikt mi nie powiedział, co to znaczy). Epikryza: ... zmiany na skórze owłosionej głowy, występujące pod postacią ognisk z rogowaceniem okołomieszkowym, łuszczeniem i postępującym wypadaniem włosów.” Podczas hospitalizacji pobrano wycinek skórny do badania histopatologicznego i badania IF. Badanie IF wyszło negatywne. Wynik badania histopatologicznego: „Fragment skóry z obfitym rogowaceniem w skórze właściwej, gromadzącym się głownie wokół mieszków włosowych i naczyń.” Z tego, co mówił mi lekarz, nie jest tez to choroba genetyczna. Stosowaliśmy maść Differin i choroba stanęła w miejscu, ale też nie polepszało się. Jednak od jakiegoś miesiąca utworzyło się następne ognisko zapalne. Wspomniany lekarz powiedział nam, że jest to choroba nieznana i nie ma na nią lekarstw. Parę dni temu trafiliśmy do szpitala uniwersyteckiego w Krakowie. Na razie mieliśmy jedną wizytę; syn dostał kolejną receptę na maść a do tego tabletki z cynkiem i witaminę A+E. Piszę na tym forum, gdyż chciałabym wiedzieć, czy ktoś z lekarzy spotkał się z objawami takiej choroby i czy faktycznie nie ma na nią lekarstwa. Podawaliśmy synowi także leki homopatyczne, ale także nic to nie dało. Proszę o pomoc.
Zaloguj się lub zarejestruj żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować