Blaski i cienie pozytywnego myślenia – czyli o hipotezie łatwego szczęścia

Dążenie do szczęścia jest jednym z bardziej podstawowych motywów ludzkiego działania. Bo któż z nas nie chciałby być szczęśliwy? Poza nielicznymi wyjątkami – praktycznie wszyscy.
Szczęścia poszukujemy na wiele różnych sposobów. Dla jednych oznacza ono posiadanie coraz to bardziej luksusowego samochodu, dla innych samorealizację, dla jeszcze innych szczęśliwą rodzinę. Ostatnio dużo mówi się o roli pozytywnego myślenia w drodze do uzyskania poczucia szczęścia. Że pomaga i ułatwia. To prawda, ale... Nie zawsze i nie w każdym przypadku. I z całą pewnością nie każdego. Pozytywne myślenie – jak większość wynalazków ludzkości – nie jest ani dobre ani złe samo w sobie. Właściwie użyte pozwala zwiększyć wiarę w sukces, ponawiać wysiłki mimo niepowodzeń, uparcie dążyć do celu.
Niewłaściwie użyte staje się źródłem frustracji, powoduje wzrost napięcia, rodzi rozczarowania i złość. Może prowadzić do bardzo poważnych zaburzeń emocjonalnych, powodować trudne do pokonania problemy w kontaktach z ludźmi, w końcu sprawić, że życie przecieknie nam między palcami. A przecież cały czas hodowaliśmy w sobie pozytywne nastawienie. Uwierzyliśmy, że wystarczy pozytywnie myśleć, a niejako automatycznie osiągniemy sukces, bogactwo i dobre samopoczucie. Że łatwe, bo nie wymagające wysiłku szczęście czeka tylko, aż ściągniemy je do siebie pozytywnymi myślami. Marzy nam się dom z basenem? Nic prostszego. Wystarczy tylko postarać się o realistyczne wyobrażenie sytuacji, kiedy to siedzimy na krawędzi owego basenu mocząc nogi w wodzie i rzecz się sama wydarzy. Kłopoty finansowe? Wyobrażenie zalewającej nas fali pieniędzy powinno rozwiązać problem. Męczymy się w niełatwym związku? Na to też jest gotowa recepta. Wystarczy wyobrazić sobie, że nasz związek stał się nagle nad wyraz satysfakcjonujący. Nadwaga również nie powinna stanowić problemu. Objadając się słodyczami możemy bez trudu zwizualizować sobie własną eteryczną sylwetkę. Nie pomogło? No cóż, może nie byliśmy dostatecznie konsekwentni w uprawianiu wizualizacji. A może siła naszego wyobrażenia była zbyt słaba? Może w końcu nasze myślenie było w niedostatecznym stopniu pozytywne? A zatem do dzieła jeszcze raz. Wystarczy tylko mocno zacisnąć powieki i uparcie powtarzać, powtarzać, powtarzać...
To nic, że nadal zajadamy stres słodyczami, spędzamy dzień na kanapie zamiast rozejrzeć się za przynoszącym dochody zajęciem, unikamy jak ognia wchodzenia w związki z ludźmi. To nic – przecież myślimy pozytywnie, a zatem oczekiwany rezultat lada dzień zapuka do naszych drzwi.

Nie puka? A zatem, jeszcze raz...

Kłopot z pozytywnym myśleniem polega głównie na opacznym rozumieniu jego idei przez wielu użytkowników. Pozytywne myślenie jako wzmacnianie siebie i własnego działania tak, ale jako czynność zastępująca działanie – w żadnym przypadku. Jeszcze nikt nie schudł z powodu samych wyobrażeń, tak więc wiara w możliwość schudnięcia i wizualizowanie sobie zwiewnej sylwetki w miejsce diety i wysiłku fizycznego siłą rzeczy muszą doprowadzić do rozczarowania.
Oczywiście, pozytywne myślenie jest niezbędne każdemu z nas. Nie raz i nie dwa pocieszaliśmy się w ciężkich chwilach, że damy radę uporać się z sytuacją, że przecież stale nie może być tak ciężko i źle. Takie uprawianie pozytywnego myślenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło – jego funkcja polega na ułatwieniu nam powrotu do równowagi emocjonalnej, utraconej w wyniku niesprzyjających okoliczności życiowych.
Pozytywne myślenie, polegające na dawaniu sobie wsparcia w sytuacji konfrontacji z trudnym zadaniem, jest również w najwyższym stopniu pożądane. „Dam radę, chociaż jest trudno.”, „Tym razem nie wyszło, popełniłam błąd, każdemu może się zdarzyć, zmierzę się z tym problemem jeszcze raz.” – to myśli, które z całą pewnością dodadzą nam wiary i energii do działania. Takie podejście nie sprawia, że pozytywne myślenie staje się techniką mającą nam zagwarantować pomyślność, receptą na wszystkie bolączki, sposobem na uniknięcie cierpienia i sukces za jednym zamachem. Dobre, pozytywne myśli towarzyszą wysiłkowi i działaniu. Zastępują głos wewnętrznego krytyka powtarzającego bez ustanku: „Nie uda ci się”, „Znów się ośmieszysz”, „To nie dla takich jak ty.” Mają nas wspierać, a nie wyręczać. A zatem z całą pewnością pozytywne myślenie pomoże osobie borykającej się z poważną chorobą, ale też nigdy nie zastąpi leczenia.
Źle rozumiane pozytywne myślenie jest szczególnie niebezpieczne dla osób o cechach narcystycznych, przekonanych o swojej wielkości i wyjątkowości oraz dla osób, które cechuje niedojrzały sposób reagowania na otaczający świat. Człowiek dojrzały osiąga sukcesy na bazie dojrzałego reagowania, podczas gdy osoba niedojrzała próbuje zaspokoić swoje potrzeby (często wybujałe na miarę jej wyobrażenia o sobie) w znacznie łatwiejszy sposób, czyli bez wysiłku. Łatwiej jest przecież odnosić sukcesy w pozytywnym myśleniu niż w działaniu. Im więcej problemów z odnoszeniem sukcesów w życiu realnym, tym silniejsza pokusa ucieczki w dobre myślenie o sobie i swoich dokonaniach. Im silniejszy lęk przed zmierzeniem się z nie zawsze łatwą rzeczywistością, tym łatwiej sięgnąć po wyobrażenia. A więc siedzę na brzegu basenu...
Ucieczka od otaczającej rzeczywistości, oderwanie od faktów, nie przyjmowanie ich do wiadomości nieuchronnie prowadzą do narastania problemów. W konsekwencji rodzi się frustracja i złość. Czasem nakierowana na samego siebie a czasem – na otoczenie. Że nie doceniło, nie chciało zauważyć wyjątkowości, nie spełniło wymagań. Komplikują się relacje międzyludzkie, narastają problemy. Może dojść do katastrofy.
Jak już wcześniej wspominałam, pozytywne myślenie samo w sobie nie jest dobre ani złe. To, jaką zyska rolę i wartość w naszym życiu, zależy tylko od nas. Odpowiednio wykorzystane, wspiera nas w działaniu, zastępując aktywność sprawia, że staczamy się po równi pochyłej, choćby dlatego, że czasu strawionego na bezczynności i oczekiwaniu na samoistne pojawienie się sukcesu nie zdołamy już nigdy odzyskać.

(2007-08-28)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz

Żeby dodać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować